Tokio
Plecak w kuwecie i Ninja w Internecie

Pierwszego, bardzo - jak się później okaże - reprezentatywnego kontaktu z japońską kulturą (osobistą) doświadczamy już na lotnisku Tokio Narita, gdzie spokojni Japończycy stoją grzecznie w równych rzędach oczekując na kontrolę paszportową, a Pani monitorująca ten (i tak już usystematyzowany) ruch, z uśmiechem na twarzy i przepraszającym tonem informuje stojące obok nas turystki o zakazie fotografowania w tym miejscu. Po raz drugi otwieramy ze zdziwienia zachodnie powieki, kiedy po sprawnym przejściu przez kontrolę paszportową przechodzimy do taśmy, na której już krąży spora ilość bagaży.